Sprzątanie jezior Wigierskiego Parku Narodowego

Przy projekcie (Wy)nurzeni. Ekspedycja wigierska, który wspólnie z Sudawcami i naszym przyjacielem Emilem, przeprowadziliśmy w zeszłym roku, padła propozycja posprzątania jezior parku. Pełniący obowiązki dyrektora parku Pan Jarek Borejszo zaproponował, abyśmy rozpoczęli wspólną akcję porządkową od jeziora Mulicznego. Nie będę się rozpisywać na temat owego jeziora, ponieważ możecie to przeczytać w serii artykułów z projektu. Nadmienię tylko, że to jedno z czystszych jezior Parku Wigierskiego. Takim sposobem w zeszłą sobotę na wielkie czyszczenie Mulicznego zebraliśmy się w komplecie plus nasi kursanci Aneta z Andrzejem oraz Wiesiek, nasz kolega z Węgorzewa.

Przy tak zacnej akcji nie mogło zabraknąć samego dowodzącego, który wraz ze swoim kolegą po fachu, motywował nas do wydobywania jak największej ilości zanieczyszczeń. Okazało się to wyzwaniem, ponieważ (ku mojej i innych uciesze) nie było dużej ilości śmieci, a raczej pozostałości z czasów PRL’oskich. Wyłowiliśmy mnóstwo butelek po oranżadzie z korkiem z tamtych czasów, części zastawy stołowej oraz sporą liczbę słoików. Zaskoczeniem była tablica z napisem „Rezerwat przyrody. Zakaz wstępu” oraz dużą fajerkę.

Po zakończeniu nurkowań Pan Borejszo bardzo niespodziewanie wręczył nam wspaniałe edukacyjne prezenty, za co ogromnie dziękujemy. Cała akcja była ciekawym doświadczeniem i taką refleksją nad naszym środowiskiem. Wszystkim jest nam tak cudownie nad brzegami jezior, otoczeni przyrodą i ciszą, a mimo to potrafimy zaśmiecać bez mrugnięcia okiem. To, że pod wodą nie widać jest bardzo nieprawdziwym stwierdzeniem, bo jest nas coraz więcej, których to obchodzi i którzy to zobaczą. Dbajmy o nasze środowisko nie tylko wokół domu, ale także tam dalej, bo wbrew pozorom widać.

Majówka w DAHAB

Majówka w DAHAB

WSZYSTKIE MIEJSCA SPRZEDANE Serdecznie zapraszamy na kolejny, gorący weekend majowy w Dahab. Jak zwykle będzie świetna atmosfera, cudowna pogoda i bajkowe nurkowania 🙂 Samego Dahab nie muszę przedstawiać bo to miejsce trzeba zobaczyć, aby zrozumieć jego piękno i...

czytaj dalej
Pojąć Głębię w Turcji

Pojąć Głębię w Turcji

Projekt "Pojąć Głębię" przedstawialiśmy Wam już wcześniej, podczas prowadzenia warszawskiego projektu z osobami dotkniętymi niepełnosprawnością intelektualną we współpracy z "Klubokawiarnia Pożyteczna". W ramach przypomnienia napiszę, że jest to przedsięwzięcie,...

czytaj dalej

POJĄĆ GŁĘBIĘ – KURS INSTRUKTORSKI IMMERSIOTERAPII

W miniony weekend kadra JagnaBlue uczestniczyła w pionierskim kursie instruktorskim immersioterapii, czyli wykorzystania nurkowania jako narzędzia terapeutycznego osób niepełnosprawnych intelektualnie i psychicznie. Organizatorem kursu był Adam Kozakiewicz instruktor i właściciel Bałtyckiego Centrum Nurkowego Seawave z Elbląga wraz ze swoją współpracownicą i instruktorką Agnieszką Bariatien. To oni wraz ze Spółdzielnią Socjalną Dalba stworzyli projekt „Pojąć Głębię”, którego celem jest wzmacnianie niezależności, poczucia własnej wartości i pewności siebie u osób niepełnosprawnych poprzez nurkowanie o charakterze rehabilitacyjnym i terapeutycznym.

Prze trzy dni trwania kursu przyswoiliśmy mnóstwo wiedzy teoretycznej z zakresu niepełnosprawności, technik komunikacji, sposobów przekazywania wiedzy i nauczania osób dotkniętych niepełnosprawnością na różnych poziomach zaawansowania. Niesamowita wiedza Adama i Agnieszki oraz ich wieloletnie doświadczenie pozwoliło nam zrozumieć istotne kwestie dotyczące zagadnienia terapii i pracy w środowisku osób niepełnosprawnych.

Żaden kurs nie będzie miał takiego efektu zrozumienia i pojęcia tematu jeżeli nie odbędą się zajęcia praktyczne. Mieliśmy możliwość ćwiczyć na tzn, żywym materiale i to dzięki temu mogliśmy w pełni zrozumieć i na „własnej skórze” doświadczyć ogrom emocji jaki towarzyszy całemu przedsięwzięciu. Radość i zadowolenie były tak „namacalne”, że nie sposób było powstrzymać wylewające się emocje u wszystkich uczestniczących instruktorów.

Już dziś rusza projekt „Warszawa” ze współpracą Spółdzielni Socjalnej „Klubokawiarnia Pożyteczna”. Na bieżąco będziemy publikować przebieg terapii i postępy naszych podopiecznych. Celem jaki chcemy osiągnąć jest zaszczepienie w osobach niepełnosprawnych przekonania, że niemożliwe jest możliwe, co jest czynnikiem wzmacniającym niezależność osób niepełnosprawnych.

 

 

Dahab – Majówka 25.04-02.05.2020

Dahab – Majówka 25.04-02.05.2020

Zapraszamy na koleją wspaniałą majówkę z JagnaBlue w Dahab. Kultowe miasteczko nurkowe zaprasza na świetne nurkowania, urokliwe widoki, pyszne jedzenie i najlepszą shishe. Cena:2450 PLN – lot w obie strony WAW-SSH-WAW, transfer lotnisko-hotel-lotnisko, hotel ze...

czytaj dalej

POKAZ FILMU

Targi nurkowe Podwodna Przygoda zakończyły się w niedzielę. Spotkaliśmy się z wieloma fantastycznymi ludźmi, poznaliśmy kilku nowych wystawców oraz uściskaliśmy starych znajomych. Przede wszystkim pokazaliśmy nasz film z projektu (Wy)nurzeni. Ekspedycja wigierska. Jeszcze raz dziękujemy za przybycie, a tych którym się nie udało dotrzeć zapraszamy do oglądania całego filmu.

 

Dahab – Majówka 25.04-02.05.2020

Dahab – Majówka 25.04-02.05.2020

Zapraszamy na koleją wspaniałą majówkę z JagnaBlue w Dahab. Kultowe miasteczko nurkowe zaprasza na świetne nurkowania, urokliwe widoki, pyszne jedzenie i najlepszą shishe. Cena:2450 PLN – lot w obie strony WAW-SSH-WAW, transfer lotnisko-hotel-lotnisko, hotel ze...

czytaj dalej

Film na Targach Nurkowych PODWODNA PRZYGODA

Zapraszamy na pokaz filmu i opowieści o minionym projekcie nurkowań w Wigierskim Parku Narodowym (Wy)nurzeni. Ekspedycja wigierska. Odbędzie się on w EXPO XXI przy ulicy Prądzyńskiego 12/14 na Targach Nurkowych „Podwodna Przygoda” w sobotę o godzinie 10:10 /10:15.

Dahab – Majówka 25.04-02.05.2020

Dahab – Majówka 25.04-02.05.2020

Zapraszamy na koleją wspaniałą majówkę z JagnaBlue w Dahab. Kultowe miasteczko nurkowe zaprasza na świetne nurkowania, urokliwe widoki, pyszne jedzenie i najlepszą shishe. Cena:2450 PLN – lot w obie strony WAW-SSH-WAW, transfer lotnisko-hotel-lotnisko, hotel ze...

czytaj dalej

Afryka Południowa – cz. 4 Powrót

Nie wiele czasu pozostało do końca wyprawy i tylko dwa dni nurkowe. Ostatnie nurkowanie z rekinami a tu mała niespodzianka, stado delfinów. One zawsze wzbudzają uśmiech i zachwyt mimo iż widziało się je tyle razy. W ostatni dzień nurkowy ja i Ola poszalałyśmy na rafie bo reszta postanowiła odpocząć i wysuszyć sprzęt. Piękne uczucie bycia samemu na olbrzymiej rafie wśród mnóstwa ryb i korali. Jak ostatnie nurkowania to i ostatnie dni smacznego jedzenia, więc nie mogło zabraknąć kilku dobrych smakołyków.

Na ostatni dzień zaplanowałam wycieczkę w przepiękne miejsce zwane Oribi Gorge. Jest to olbrzymi kanion w południowej części KwaZulu-Natal, na zachód od Port Shepstone. Rezerwat przyrody jakim jest Oribi Gorge, tworzą dwa wielkie i bardzo stare wąwozy, przecięte przez dwie rzeki Mzimkulwana i Mzimkulu. To mój mały wielki raj na ziemi. Ogromne przestrzenie, wiszące mosty, jaskinie w zboczach skalnych, zjazdy na linach po 450 m, campingi, mnóstwo zwierząt żyjących w subtropikalnej roślinności oraz rzeki, jeziorka i ta niesamowita cisza z lekko szumiącym wiatrem o zapachu oceanu. Będąc w tym miejscu człowiek zapomina o wszystkich troskach świata i czuje prawdziwą wolność. Nie brakuje tu atrakcji i każdy jest w stanie znaleźć coś wyjątkowego dla siebie. Taką wisienką na torcie jest Leopard Rock, z której widok jest powalający a samemu ma się wrażenie latania. Restauracja, której taras jest niemalże zawieszony nad przepaścią, podaje wspaniałe jedzenie w dość przystępnych cenach. W sklepie obok można kupić tutejsze wyroby oraz pamiątki.

Po całodniowej wycieczce przyszedł czas na pakowanie się, wypisanie licencji i ostatnią kąpiel w oceanie. Dziewczyny pomyślnie ukończyły kurs AOWD PADI – gratulację. Wieczorem zostaliśmy zaproszeni do Kym na typowo afrykański braai, czyli grill. Pyszne mięso, dobre wino i wyśmienita sałatka przyrządzona przez Olę uświetniły ostatni wieczór w tej magicznej krainie. Wyjazd zakończył się w atmosferze śmiechu, wspomnień i dobrej zabawy oraz pysznego jedzenia.

Rano ostatnie uściski z ekipą z centrum nurkowego Aqua Planet i w drogę na lotnisko do Durbanu. W samochodzie jeszcze kilka ciekawych historii, troszkę wspominek i dużo uśmiechu oraz małe odwiedziny u dawnej przyjaciółki Odette w Umkomaas. Kawa na pożegnanie i witaj daleka podróż do Warszawy. Dziewczęta pofrunęły do Paryża a ja z Darkiem do Polski. Dziękuję wszystkim uczestniczącym w wyprawie i całej ekipie z Afryki. Wrócimy do Was jak najszybciej będzie to możliwe. Już niedługo stały plan wypraw do Afryki, a będzie ich trzy w roku dlatego każdy sobie wybierze coś dla siebie.

KAMIENIOŁOM W RUMMU – ESTONIA

KAMIENIOŁOM W RUMMU – ESTONIA

Rummu, miejsce tajemnicze i mało zbadane przez polaków. Sobota rano zapakowani w kampera ruszyliśmy w drogę. Mimo 670 km do celu trasa minęła nam w mgnieniu oka, bo tu się po prostu jedzie, a nie jak u nas, od wioski do wioski. Drogi równe a miejscami z widokami na...

czytaj dalej

Afryka Południowa – relacja cz.3

Krajobrazowość Afryki jest tak różnorodna i zapierająca dech, że nie sposób przestać o niej opowiadać. Dla nas, czyli nurków, największe atrakcje są pod wodą. To właśnie po to lecieliśmy tyle godzin, żeby z niecierpliwością zanurzyć się pod powierzchnię oceanu indyjskiego. Protea Banks jest jednym z dziesięciu najlepszych miejsc do nurkowania na świecie. Nurkowania tu bywają tak spektakularne, że jednorazowy wyjazd to za mało aby tego doświadczyć. Z początkiem lutego pojawiają się rekiny tygrysie, które jak mordercy na zlecenie powoli krążą wokół potencjalnej ofiary, wypatrując najdogodniejszego momentu do ataku. Towarzyszą im rekiny czarnopłetwe oraz bull shark (żarłacz tępogłowy), czyli zambezi, nazywany tak przez tutejszych nurków od rzeki, w której te rekiny pływają. Około czerwca przełom lipca pojawiają się rekiny piaskowe, czyli ragged tooth sharks oraz słynna ucieczka sardynek, której towarzyszą wszystkie drapieżniki podwodne. Ostatnim, dla mnie najpiękniejszym jest rekin młot – hammerhead shark, który pojawia się pod koniec listopada i pozostaje do połowy stycznia. Widok przepływającej t.z. szkółki rekinów młotów w ilościach przekraczających setki, jest fenomenalny. Nie sposób wytłumaczyć uczucia jakie towarzyszy człowiekowi na taki widok. My mieliśmy możliwość nurkowania z dwoma gatunkami rekinów, zambezi i black tip.

Po zakończeniu dnia nurkowego staraliśmy się zwiedzać jak najwięcej a jednym z dość ciekawych miejsc była farma krokodyli. Miejsce nie duże ale ilość gadów była zaskakująco spora. Trafiliśmy na sieste i większość z nich nie miała siły się ruszać mimo to robiły wrażenie swoją wielkością. Na miejscu okazało się, że ośrodek posiada także terraria z wężami. Widok czarnej mamby nie jednego przyprawił by o ciarki na karku. Na miejscu mieliśmy nie powtarzalną okazję spróbowania mięsa krokodyla i cała ekipa jadła szaszłyki. W sklepie z pamiątkami można było nawet kupić pasztet z owego stworzenia.

Protea Banks nie była jedynym miejscem naszych nurkowań. Na dwa dni wybraliśmy się do miejscowości Umkomaas, słynącej z nurkowania. Tam, w zaprzyjaźnionej bazie nurkowej, klarowaliśmy sprzęt i pakowaliśmy wszystko na łódź. Ubrani już w skafandry, wsiadaliśmy na pakę samochodu i około 5 minut jechaliśmy na plażę. Aby samochód z przyczepą ciągnącą łódź mógł jechać po piasku, spuszczano powietrze z kół. Następnie nad brzegiem rzeki kierowca zrzucał łódź do wody i odjeżdżał. Przyszła kolej na nurków, kamizelki i mocny uchwyt za liny przymocowane do pontonu. Wypłynięcie na ocean z rzeki wymaga od skipera nie lada umiejętności a zwłaszcza przy wysokich falach oraz sporej ich ilości. Powiem wam, że jazda jest nieprzeciętna i sporo podwyższa poziom adrenaliny.  Rafa na której nurkowaliśmy nazywa się Aliwal Shoal. Jest długa na 5 km i posiada mnóstwo skalistych wzniesień, małych jaskiń i piaszczystych terenów, na których można znaleźć zęby rekinów piaskowych. Podczas naszych nurkowań widzieliśmy sporą ilość żółwi, manty, płaszczki, wielkie strzępiele oraz ogromną ilość przeróżnych gatunków ryb.

Na drugi dzień ocean zrobił nam psikusa i pozwolił tylko na jedno nurkowanie, co wykorzystaliśmy na pojechanie do rezerwatu na małe safari. Wycieczka jeepem po ogromnej przestrzeni i podziwianie uroków afrykańskich zwierząt, była takim brakującym ogniwem naszej wycieczki. Pasące się bawoły, monumentalne żyrafy, pluskające się hipopotamy oraz brodzące w błocie nosorożce, to niezapomniane widoki, które na samo wspomnienie wywołują uśmiech. Dzień zakończył się zakupami w sklepie z pamiątkami, a po małym odpoczynku, powrót do apartamentów na zasłużony relaks.

Resztę nurkowań zrobiliśmy na Protea Banks oraz małej rafie deep samon. Jednak ostatnia wycieczka była wisienką na torcie wyprawy. Ale to już za kilka dni 🙂

KAMIENIOŁOM W RUMMU – ESTONIA

KAMIENIOŁOM W RUMMU – ESTONIA

Rummu, miejsce tajemnicze i mało zbadane przez polaków. Sobota rano zapakowani w kampera ruszyliśmy w drogę. Mimo 670 km do celu trasa minęła nam w mgnieniu oka, bo tu się po prostu jedzie, a nie jak u nas, od wioski do wioski. Drogi równe a miejscami z widokami na...

czytaj dalej