Nie znaleziono żadnych wyników
Nie znaleziono szukanej strony. Proszę spróbować innej definicji wyszukiwania lub zlokalizować wpis przy użyciu nawigacji powyżej.
Egipt chwilowo nie jest najlepszym pomysłem na wyjazdy nurkowe, więc jakiś substytut trzeba było wybrać. Postanowiliśmy się udać na Maltę do miejscowości Bugibba. Zapowiadała się świetna wycieczka i całkiem przyjemne nurkowania. Dlaczego? Jak zwykle polecieli z nami fantastyczni ludzie i to ekipa stworzyła wspaniałą atmosferę.
Pogoda nas uraczyła dość silnymi wiatrami i deszczem, czyli na mokro, jak to przystało na przywitanie nurków 😉 Hotel oferował dwa baseny, jeden na górnym tarasie a drugi w podziemiach. Pokoje w miarę ok ale jedynym słusznym miejscem spotkań okazał się jak zwykle pokój naszego kolegi Darka :). A wieczorami pobliskie puby i restauracje gościły nas dobrym jedzeniem i wyśmienitymi trunkami.
Nie zapominajmy po co tam polecieliśmy, czyli o nurkowaniu. Malta jest znana ze sporej ilości wraków i dość ciekawych formacjach dennych. Odwiedziliśmy takie miejsca nurkowe jak Blue Grotto, Ghar Caps, Mellieha Madonna i Comino Canyon. Różnorodne skały i głazy tworzące kaniony i jaskinie prezentowały się okazale na przystępnych głębokościach. Wraki typu P31 i El Faroud w dobrym stanie, majestatycznie leżały lub stały na dnie Morza Śródziemnego.
Podczas wyjazdu jedna z naszych uczestniczek Jolanta ukończyła kurs nurkowania OWD PADI – gratulujemy i witamy w tym szczególnym gronie nurkujących. Nie można zapomnieć o najmłodszym uczestniku wyjazdu czyli o Janku, który dzielnie zaliczał nurkowania i wiedzę z zakresu płetwonurka młodzieżowego. Otrzymał licencję oraz dyplom ukończenia kursu. Gratulacje Janek 🙂
Nie obyło się bez zwiedzania wyspy. Miejscowości takie jak Valletta, Medina i Rabat uraczyły nas swoimi bogactwami kulturowymi oraz wspaniałą architekturą. Malta jest bardzo urokliwym miejscem z wpływami brytyjskimi i włoskimi, co słuchać w potocznej mowie mimo języka maltańskiego, ale przede wszystkim widać i czuć w kuchni.
Co dobre szybko się kończy a my szykujemy się do kolejnej wyprawy. Tym razem jedziemy do Chorwacji na wyspę Murter do miejscowości Jezera. Wyjazd w terminie 18.08 – 28.08 – serdecznie zapraszamy 😀
Jak można spędzić dzień uchwalenia Konstytucji 3 Maja? Oczywiście pod wodą. Wraz z Sudawcami wybraliśmy się w ramach naszego projektu nad jezioro Pietronajć. Okazało się, że wielu miejscowych nawet nie wie o jego istnieniu. Jezioro to powstało w efekcie pingo czyli, w efekcie wytopienia się soczewki lodu.
Na skraju lasu zostawiliśmy samochody, a cały sprzęt trzeba było zanieść nad wodę. Butle na plecy, torby w rekę i do przodu. Dziś pomagał nam mój dobry kolega Paweł, wielkie dzięki za dodatkową siłę mięśni :). Po drodze mieliśmy kilka przeszkód a pierwszą z nich było sforsowanie rzeki. Z butlą na plecach i ołowiem w jackiecie wcale nie jest to takie proste. Później wspinaliśmy się pod górę i przedzieraliśmy się przez krzaki, a na koniec jeszcze zejście z góry i jest upragnione jezioro. Po krótkim odpoczynku, złożyliśmy sprzęt oraz uzgodniliśmy plan nurkowania, a mianowicie idziemy w prawo, a później kierujemy się na wyspę, która znajduje się na środku jeziora.
Upragnione wejście do wody i jest radość. Hubert postanowił opłynąć zbiornik po powierzchni, a ja z Emilem pod wodę. Od samego początku użyliśmy latarek bo widoczność maksymalna 1 metr. I tak było świetnie. Prawdopodobnie byliśmy pierwszymi osobami, które tu nurkowały, bo nic nam nie wiadomo o innch osobach przed nami. Napotkaliśmy sporo zwalonych drzew, standardowo szukaliśmy raków i ryb, niestety ani jednego ani drugiego nie było widać. Po 20 min i osiągnięciu 6 metrów wynurzenie w okolicach wyspy, a na niej wyleguje się nie kto inny jak Hubert. Bardzo nas ciekawi tak mała wysepka na środku jeziora, która jest tu ponoć od kilku lat, nie wiele myśląc nurek pod wodę i sprawdzić co tam jest. A tu pełne zaskoczenie ponieważ wyspa jest przybita palami do dna, taka niespodzianka, prawdopodobnie pracownicy parku się tym zajęli. Po wyjściu z wody i sklarowaniu sprzętu czekał nas powrót do samochodów pod górę, z góry i przeprawa przez rzekę. Hubertowi było mało wody wiec postanowił wracać w swojej super ciepłej piance i zanurzyć sie jeszcze w rzecze Maniówce.
Po wyczerpującym powrocie Miłosz wyciąga z samochodu łuk i w męskie gronie szybko włączyło się współzawodnictwo strzelania do celu. Dziś lepsi okazali się Sudawcy, 2 razy trafili do celu, ale nastepnym razemi ich pokonamy. Tymczasem planujemy gdzie ekspedycja zawita nastepnym razem.
Partner ekspedycji: Wigierski Park Narodowy
Patron ekspedycji: suwalszczyzna.net
PATRONI MEDIALNI
SPONSORZY:
Emila urodziny okazały się znakomitym powodem do dalszej rewizji jezior z projektu (Wy)nurzeni. Ekspedycja wigierska. Dziś wybraliśmy się na Gałęziste, czyli jezioro od którego wszystko się zaczęło. Niesamowita pogoda zamówiona przez jubilata, słońce oraz cisza i spokój przedstawiła w całej okazałości Suwalszczyznę.
Partner ekspedycji: Wigierski Park Narodowy
Patron ekspedycji: suwalszczyzna.net
PATRONI MEDIALNI
SPONSORZY:
Dzisiaj po południu reporter z radia Białystok przeprowadził wywiad z Nami i przedstawicielami Wigierskiego Parku Narodowego. Posłuchajcie
http://www.radio.bialystok.pl/wiadomosci/index/id/133253
Wakacje trzeba planować już teraz i rozglądać się za ciepłym miejscem, gdzie można odpocząć, wygrzać się i przyjemnie spędzić czas z przyjaciółmi i rodziną. Zakochaliśmy się w cudownym miejscu, czyli Chorwacji. Tym razem po trzech latach corocznych wyjazdów do tego...
Po Białym kolej na Czarne
Po udanym rekonesansie Jeziora Białego, przyszła kolej na zrobienie rozeznania w następnym zbiorniku objętym naszym projektem (Wy)nurzeni. Ekspedycja wigierska.
W sobotę w okrojonym składzie, ponieważ reszta ekipy była zajęta sprawami zawodowymi, pojechaliśmy z Emilem nad jezioro, które jest antonimem Białego. Poszukiwania jeziora Czarnego zajęły nam około godziny, a bieganie po lesie, na początku „jedynie” w ocieplaczu a później w pełnym ekwipunku ważącym ok. 40 kg., nie należy do zadań z kategorii „lekkie”. Przekazy miejscowych były sprzeczne i ni jak się miały do rzeczywistości a nasza mapa okazała się niezbyt szczegółowa. Po dotarciu na miejsce, a bynajmniej tak nam się wydawało, wykonałem telefon meldunkowy do straży parku i przy okazji zapytaliśmy czy jesteśmy w dobrym miejscu. Okazało się, że nasze przypuszczenia i poszukiwania nie poszły na marne.
Lokalizacja akwenu w bezpośredniej bliskości jeziora Wigry, w środku lasu, bez możliwości łatwego dojazdu nad brzeg, stanowi największą motywację do nurkowań – mówi emil, czyli niesamowite wyzwanie i przygodę. Po rozładowaniu samochodu rozpoczęliśmy składanie sprzęt i ustalanie planu nurkowania. W internecie znaleźliśmy informację, że jezioro Czarne ma 30 m głębokości. Emil patrząc na wodę stwierdził, że max co możemy tu osiągnąć to może 12 metrów.
Ubrani w skafandry i butle na plecach po raz kolejny tego dnia przedzieramy się przez krzaki. W końcu upragnione wejscie do wody, a dno twarde co jest miłą niespodzianką. Zanurzamy się a jezioro nie grzeszy widocznością, ale o tej porze roku to normalne. Szukamy interesujących i ciekawych formacji dennych, ryb i raków, o których słyszeliśmy. Niestety ryby jeszcze śpią a dno raczej płaskie choć z niewielkim spadkiem. Po osiągnięciu 22 m zaczęliśmy powrót, mimo iż końca spadku nie było widać.
Jezioro Czarne z pewnością kryje nie jedną tajemnicę (30m), choć nie łatwo odsłania swoje podwoje. Gdy woda przestanie się mieszać i widoczność okażę się lepsza a ekipa będzie w pełnym składzie, jesteśmy przekonani, że zawitamy tu nie raz i szczegółowo zbadamy podwodny świat oraz jego otoczenie.
Partner ekspedycji: Wigierski Park Narodowy
Patron ekspedycji: suwalszczyzna.net
PATRONI MEDIALNI
W piątek Hubert Stojanowski odebrał przepustkę z WPN pozwalającą nam wjeżdżać na teren parku samochodem. Oficjalne pozwolenie jest więc nie mogliśmy czekać i dzisiaj zrobiliśmy mały rekonesans gdzie co i jak.
Na pierwsze sprawdzające nurkowanie wybraliśmy jezioro Białe Wigierskie. Niestety Białe okazało się dokładnie takie jak jego nazwa. Przejrzystość mleczna, ryby brak a pogoda „padająca”. Jednak mając pozwolenie nie można było się oprzeć. Jesteśmy cali rozpromienieni możliwościami jaki nas tu czekają w najbliższych miesiącach.
Czekamy ciągle na partnerów i sponsorów a przede wszystkim na światło umożliwiające zrobienie dużo lepszych jakościowo zdjęć.
Teraz pozostało dopiąć plan do końca i oficjalnie zacząć nasz projekt.
Partner ekspedycji: Wigierski Park Narodowy
Patron ekspedycji: suwalszczyzna.net
PATRONI MEDIALNI