Afryka Południowa – relacja cz.2 (Mtentu Lodge)

Nie zawsze ocean pozwala nam na zanurzenie się w jego odmętach. Dziś bosman nie wypuścił żadnej łodzi, co wykorzystaliśmy udając się na wycieczkę do przepięknego miejsca w okręgu Transkei, Mtentu Lodge. Droga była długa, bo 80% to off road tylko dla 4×4, czyli wertepy, przeprawianie się przez kamieniste wyboje i tylko autem z napędem na 4 kola. Jazda dość ostra ale widoki tak nieprzeciętne, że rekompensowały wszystkie niewygody.

 

Mijaliśmy tubylcze wioski i ich tradycyjne okrągłe domy zwane shack. W dawnych czasach były robione w prosty sposób, czyli szkielet z drewna i wypełnienie z mulu, gliny i trawy oraz krowich odchodów, których głownie używano do wyłożenia podłogi. Te biedniejsze nie miały okien, a te już dość zaawansowane posiadają kilka okien i nawet ogródki. Jest tam tylko jedno pomieszczenie gdzie na środku stoi filar podtrzymujący dach. Obok znajduje się palenisko i najbliżej wyjścia jest pan domu, a cala reszta, czyli kobiety, dzieci i zwierzęta ( kury ) po drugiej stronie chaty. Nie ma w tych domach elektryczności ani kanalizacji, to bardzo proste mieszkania, a życie tych ludzi w brew pozorom jest piękne ponieważ pozbawione trosk i dlatego są ciągle uśmiechnięci.

 

Po prawie trzech godzinach dojechaliśmy na miejsce, a widok onieśmieliłby nawet najbardziej wymagających :). Naszym oczom ukazała się olbrzymia dolina z rzeką, która wpada do oceanu. Okoliczne wzgórza tworzą swojego rodzaju kanion, który ogromem i rozpiętością nadaje temu miejscu magii. Schronisko jest usytuowane na wzniesieniu, z którego można obserwować ocean, całą rzekę oraz zachodzące słońce. Mtentu posiada kilka domków, camping z wielkimi namiotami, łazienki w pełni wyposażone oraz restauracje. Elektryczność, która jest potrzebna do prowadzenia takiego miejsca jest pobierana z paneli słonecznych, a jednym z ciekawych zastosowań owych paneli są solarne prysznice. Jednym słowem – nieprzeciętne miejsce 🙂

Sama baza nie była jednak celem naszej wycieczki, tylko roztaczająca się dookoła niej okolica. Piesza podróż rozpoczęła się od zejścia w dół doliny nad rzekę, gdzie jeden z pracowników przewiózł nas w canoe na drugi jej brzeg. Tam przeszliśmy wzgórzem do długiej na kilometr plaży. Pięknie się szło piaskiem a przed naszymi stopami uciekały małe kraby bawiąc się w falach oceanu. Na koniec została do pokonania droga lądem tuż obok kamienistego wybrzeża, która zaprowadziła nas do wraku bardzo starego statku.

Mały odpoczynek, przekąska, kilka łyków wody i dalej w drogę do jednego z najpiękniejszych i rzadkich wodospadów w Afryce. Spadająca rzeka u stóp wodospadu tworzy basen który przepełniając się dalej wpada prosto do oceanu. Jakby tego było mało to przy odpływie tuż u podnóża wodospadu wyłania się piękna plaża. Słowami jest to ciężko opisać, a zdjęcia oddadzą tylko namiastkę tego cudownego raju na ziemi, gdzie skały pachną jak perfumy a morska bryza zmywa wszystkie troski z ciała i duszy.

To wspaniałe miejsce nie jest dostępne dla każdego, bo nigdzie nie znajdziecie reklamy i zaproszenia. Informacje są przekazywane pocztą szeptaną. Jednak właściciel jest bardzo przyjazny i chętnie ugości każdego kto znajdzie ten mały raj na ziemi.

Już za chwilkę dalsza część relacji z wyprawy do RPA.

Nie znaleziono żadnych wyników

Nie znaleziono szukanej strony. Proszę spróbować innej definicji wyszukiwania lub zlokalizować wpis przy użyciu nawigacji powyżej.

Afryka Południowa – relacja cz. 1

Republika Południowej Afryki to kraj ogromnych przestrzeni, pysznego mięsa i wiecznie uśmiechniętych ludzi. Już na samym wstępie ta wspaniała kraina przywitała nas uśmiechniętymi urzędnikami na lotnisku, pięknymi widokami w drodze na południowe wybrzeże oraz pysznymi stekami na kolację.

Pomimo długiego lotu i późnej godziny dotarcia do naszych pokoi, juz o 4:45 czasu lokalnego ( godzina do przodu ) byliśmy w bazie aby rozpocząć dzień nurkowy. Pierwsze nurkowanie było z rekinami, czyli tak zwane baited shark dive. Polega to na tym, że w plastikowym bębnie są przygotowane ryby do wabienia rekinów. Spuszczany jest on do wody a prowadzący nurka wisi na nim i wyciąga ryby rozgniatając je w rękach. Rekiny wyczuwają zapach i przypływają zaciekawione. Oczywiście zjadają te ryby krążąc w około bębna. Zasada dla nurkujacych jest prosta, trzeba trzymać się w grupie i nie podpływać blisko do bębna. Jest to zupełnie niegroźne doświadczenie jeżeli postępuje się zgodnie z ustalonymi zasadami. Ważne jest też aby powstrzymać ciekawość i nie dotykać blisko przepływających rekinów.

Tak nam minęły dwa dni na zapierających dech w piersiach nurkowaniach. Popołudniami odpoczywaliśmy relaksując się na plaży bądź na tarasie w jednym z apartamentów.  Trzeciego dnia wybraliśmy się na małą wycieczkę do Uvongo Falls, czyli wodospad w miejscowości Uvongo. Nie wielka rzeka wpadająca do oceanu położona w malowniczym otoczeniu skał i wzniesień co przy jej ujściu tworzyło wodospad.

Czas na posiłek i restauracje nad brzegiem oceanu, w której serwują świeże owoce morza, ryby i różne pyszności. Wieczorami, jak to zwykle bywa, trzeba się ochłodzić po ciężkim dniu upału ?. Basen to dobre miejsce na taki wieczorny relaks.

To początek naszej wyprawy a przed nami jeszcze wiele ciekawych atrakcji. Już nie długo relacja z kolejnych nurkowań oraz wycieczek w ciekawe miejsca.

Nie znaleziono żadnych wyników

Nie znaleziono szukanej strony. Proszę spróbować innej definicji wyszukiwania lub zlokalizować wpis przy użyciu nawigacji powyżej.

Zimowo – lodowa Hańcza

Mróz, śnieg i lód to główne atrakcje Hańczy i okolic. Dojazd nad samo jezioro jest możliwy tylko przez posiadłość p. Tadzia Słowikowskiego i prowadzi na trzeci parking. Jazda bez łańcuchów tylko na własne ryzyko 🙂 Podjazd w inne miejsca jest nie możliwy, a lód na jeziorze ma około 5 cm więc jazda samochodem po lodzie nie wchodzi w rachubę. Za to krajobraz otaczający Hańczę zachwyca widokami mimo iż temperatura dochodzi do -20 stopni.

Nie znaleziono żadnych wyników

Nie znaleziono szukanej strony. Proszę spróbować innej definicji wyszukiwania lub zlokalizować wpis przy użyciu nawigacji powyżej.

Finał projektu (Wy)nurzeni. Ekspedycja wigierska

Zachwyt, oniemienie, zdumienie, oczarowanie, osłupienie, ekscytacja i tak mogłabym wymieniać długo, bo tyle wielkich emocji przeżyliśmy w ten niesamowity wieczór. Zanim cokolwiek napiszę chciałam podziękować wszystkim znajomym i nieznajomym za przybycie i wspieranie nas w ten czarujący wieczór. Dziękujemy 🙂

f1

Przybyliśmy wcześniej aby przygotować scenę, zespół OTAKO miał czas na rozłożenie swoich sprzętów a my na rozstawienie banerów i dopowiedzenie szczegółów. Po półtorej godzinie krzątaniny wszystko było gotowe i goście zaczęli się schodzić. Wtedy okazało się, że napływają do nas lawinowo w liczbie ponad 300. Powoli ogarniała nas trema i wpadaliśmy w coraz większy szok 🙂 Zabrakło miejsca na auli i trzeba było otworzyć antresole. Przybyły tłumy znajomych twarzy, przyjaciół i ludzi ciekawych samego wydarzenia oraz władze miasta Suwałk. Dzięki Miłoszowi sami możecie zobaczyć jak to wyglądało. Brawo młody 🙂

Po prezentacji filmu i koncercie OTAKO, przyszedł czas na poczęstunek i rozmowy. Okazało się, że film był fantastyczny a niedosyt jaki pozostawił spowodował poruszenie i nieodparte chęci na jeszcze. Oczywiście, że będzie jeszcze ponieważ druga część pokazu będzie miała miejsce w okresie letnim w Muzeum Wigierskiego Parku Narodowego. Tam dowiecie się więcej ze strony naukowej.

Tych, którym nie udało się przyjechać, przyjść czy przylecieć zapraszamy na kolejny pokaz filmu oraz „miejmy nadzieję” koncert zespołu OTAKO na targach nurkowych Podwodna Przygoda w dniach 3-5 marca 2017 roku na EXPO XXI w Warszawie. Do tej pory nie będzie możliwości zobaczenia filmu, więc zapraszamy.

Jeszcze raz dziękujemy dyrektorowi WPN, przybyłym, sponsorom oraz władzom uczelni za pomoc, wsparcie i uznanie. Relacje możecie także przeczytać na suwalskich portalach internetowych

suwalki.info

suwalki24.pl

autorzy zdjęć:
fot. Wojtek Otłowski (www.wojciech-otlowski.pl)
fot. Szymon Jasionowski (FXprojekt)
Miłosz i Hubert Stojanowscy
Miłosz Kozakiewicz

wpn

ban-spons

Nie znaleziono żadnych wyników

Nie znaleziono szukanej strony. Proszę spróbować innej definicji wyszukiwania lub zlokalizować wpis przy użyciu nawigacji powyżej.